TURNIEJE: | GWIAZDY | |||||||||||||||||||||||||||
|
Manoel Francisco dos Santos - GARRINCHA Dane osobowe Pełne imię i nazwisko: Manoel Francisco dos Santos Wiek: zmarł 20.01.1983 Data urodzenia: 26.10.1933 Miejsce urodzenia: Pao Grande Pozycja: napastnik Pseudonim: Garrincha Garrincha był jednym z największych improwizatorów w historii futbolu. Był samoukiem, wszystkiego z piłkarskiego fachu nauczył się grając w swojej miejscowości na lokalnym boisku. Sprawności fizycznej oraz niesamowitej kondycji nabył podczas polowań w dżungli na małe ptaki, zwane garrincha, od których wziął się jego przydomek. Gra tego zawodnika wykraczała poza utarte schematy i nie pasowała do teorii piłki nożnaj jako gry w której za wszelką cenę należy strzelić więcej bramek niż przeciwnik. Nieraz po ograniu obrońcy zatrzymywał się, by dać mu jeszcze jedną szansę, podczas kontrataków zwalniał grę by obrona mogła ustawić szyki. Wszystko po to, aby mógł wykazać się większym kunsztem oraz co istotniejsze dla niego - jeszcze trochę pobawić się w 'kiwki' z zawodnikami przeciwnej drużyny. Również fizjonomia Garrinchy nie klasyfikowała go jako pełnowartoścoiwego zawodnika. Jego lewa noga była niekształtna i o kilka centymetrów krótsza niż prawa. Nie przeszkadzała mu to jednak zupełnie podczas meczy. Jego kariera rozpoczęła się gdy miał 20 lat i został wypatrzony na jednym z boisk w Pao Grande przez byłego gracza Botafago. Zaciekawiony nim były zawodnik zabrał go na jeden z treningów, gdzie Garrincha zrobił bardzo dobre wrażenie i został przyjęty do drużyny. Szybko stał się czołowym graczem Botafago, a w 1955 roku zadebiutował w w reprezentacji swojego kraju. Co ciekawsze jego pierwszy mecz w reprezentacji był również pierwszym meczem dla Pelego - obaj zadebiutowali w rozgrywkach przeciwko ZSRR, 15 czerwca, które Brazylia wygrała 2:0. Kolejne siedem lat było okresem najlepszej gry 'Charliego Chaplina futbolu' (jak nazywano piłkarza) w karierze. W 1962 roku nabawił się groŚnej kontuzji (pęknięcie rzepki). Spowodowało to przerwę w grze i zdecydowany spadek jego formy. Działacze klubu zdecydowali o jego sprzedaży, o czym niestety nasz zawodnik dowiedział się jako ostatni. Rozgoryczony musiał przenieść się do Corinthians. Nie pograł tam jednak zbyt długo. Obrażony przez działaczy odmówił wzięcia udziału w meczu, za co ukarano go aż dwuletnią dyskwalifikacją ! Po tym czasie, 35-letniego już Garrinche, z niemałą nadwagą, odkupiło Flamengo. Upokorzony przez kolejny klub piłkarz odrodził się na nowo. Zaczął trenować z niezwykłą zaciętością i przez kolejne pół roku wstąpił w niego jakby nowy duch. Znów czarował publiczność swoją grą i stał się postrachem bramkarzy. Szybko jednak wiek oraz liczne kontuzje przypomniały o sobie i kariera Garrinchy powoli zmierzała ku końcowi. Był coraz słabszy fizycznie i rzadko występował. Ten wspaniały zawodnik odszedł od piłki w osamotnieniu i zapomnieniu. Dopiero po kilku latach, na skutek interwencji dawnych przyjaciół z drużyny narodowej zorganizowano mu oficjalny mecz pożegnalny. Na Maracane, by pożegnać swojego dawnego idola, przybyło 132 tysiące widzów. |
|
||||||||||||||||||||||||||
© 2007 Radom | Grupa Twórcza "Tank" - All Rights Reserved |